poniedziałek, 6 stycznia 2014

Farbowanie z Garnierem.

Przez długi czas byłam blondynką. Przynajmniej w cieniu, bo w słońcu niczym za sprawą czarodziejskiej różdżki moje włosy napierały rudych refleksów, które nie do końca chyba do mnie pasują.
Naszło mnei na zmiany. Znalazłam w łazience farbę Garniera, ale że jedno opakowanie to zdecydowanie za mało na moje włosy, udałam się do sklepu po nastepne opakowanie. Zdecydowałam, że jeśli połącze 2 odcienie i musze przyznać, że nie ma tragedii jak to prawie zawsze z moimi włosami bywa.


Średni blond + ciemny blond w połączeniu dały ciemny blond, czyli taki odcień jaki oczekiwałam. Jestem zadowolona, choć włosy wydawałay się na początku przesuszone, potem nabrały ładnego blasku i wyglądały na zdrowe, odżywione.




Bez makijażu wyglądam straasznie, wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz